Fakty i mity na temat telewizji naziemnej

FAKT I: Kanały w jakości HD

Już w lipcu 2017 pojawiły się pierwsze próby uruchomienia kanałów w wysokiej jakości, które przesyłane byłyby poprzez telewizję naziemną. Od tamtej pory poczyniono wiele usprawnień w tej sprawie i już dzisiaj część kanałów dostępnych jest w formacie HD. Co ważne, do ich poprawnego odbioru niezbędny jest tuner umożliwiający dekodowanie sygnałów w tym formacie. Nie znaczy to jednak, że za dostęp do nich dodatkowo dopłacamy.

FAKT II: Telewizja naziemna jest darmowa

W odróżnieniu od internetu czy telefonu, dostęp do tego medium pozostaje bezpłatny, nie wliczając specjalnego abonamentu radiowo-telewizyjnego, który i tak jest częścią comiesięcznych wydatków od lat. Wspominaliśmy wcześniej o dekodowaniu sygnału HD, nie chodziło nam jednak o zablokowany dostęp, lecz sposób zapisu i odczytu, który znacząco różni się od SD. My jednak z tego tytułu, nie ponosimy żadnych dodatkowych kosztów.

FAKT III: Dekoder wbudowany w telewizor

Tak, jak na początku mało modeli oferowało tunery MPEG-4, tak teraz większość urządzeń dostępnych w Polsce, jest w nie wyposażonych. Według opinii, Koba ustaliła, że producenci wprowadzili te zmiany zaraz po tym, jak dostęp do telewizji naziemnej stał się powszechny. Trwało to pewien czas i kłamstwem byłoby stwierdzenie, że wszystkie produkowane i dystrybuowane w Polsce modele są wyposażone w odpowiednie tunery, ale nie zmienia to faktu, że jest to teraz zatrważająca większość.

FAKT IV: Nie każdy tuner odbiera sygnał cyfrowy

Wcześniej produkowane modele potrafiły dekodować sygnały w formacie MPEG-2, kiedy to od samego początku w Polsce wykorzystywano nowszą technologię. I to właśnie ten aspekt sprawia, że trzeba uważać podczas zakupów. Mimo że od wprowadzenia nadawania cyfrowego minęło sporo czasu, w wielu magazynach wciąż zalegają niekompatybilne urządzenia.

MIT I: Wysokie koszta

Co na ten temat ustaliła Koba? Opinie Polaków są różne, ale wielu wciąż uważa, że odbieranie sygnału cyfrowego związane jest z bardzo wysokimi opłatami oraz sprzętem, które cena wciąż jest niebotycznie wysoka. To nie prawda, najprostsze tunery można znaleźć już za około sto złotych, przy czym rzadko kiedy umożliwiają one odbieranie sygnału HD. Co do anten, w większości przypadków ich także nie trzeba zmieniać, więc tutaj nie ma mowy o modernizacjach, jakie czekałyby użytkowników przy zmianie sposobu odbioru sygnału internetowego.

MIT II: Sygnał satelitarny

Wysoka jakość, to na pewno wysyłane przez satelitę, prawie jak w tych telefonach dla rozbitków. Oczywiście to nie prawda, sygnał cyfrowy nadawany jest poprzez sieć nadajników rozmieszczonych po całym kraju. Swym wyglądem zbliżone są one do urządzeń nadawczo-odbiorczych, które wykorzystują operatorzy sieci komórkowych. Z czego wynika ten błąd? Wiele osób nie do końca rozumie różnić pomiędzy sygnałem analogowym a cyfrowym, ale to nic. To nie jest aspekt, którym powinno się bardzo przejmować.

MIT III: Zakup specjalnej anteny

Ten punkt ściśle związany jest z wcześniejszym, ponieważ wielu odbiorców było pewnych, że wraz z nadejściem ery cyfrowej, konieczna będzie wymiana anten. Może się tak zdarzyć, jeśli dysponujemy bardzo starym modelem, ale w większości przypadków nie ma takiej potrzeby. Według pobranych opinii, Koba ustaliła że wciąż telewizja naziemna kojarzy się z talerzami satelitarnymi, które wykorzystywane są przez platformy komercyjne. Nic bardziej mylnego, wystarczy antena siatkowa.

MIT IV: Cyfrowy telewizor

Ostatni mit, który warto obalić, to ten mówiący o tym, że do odbioru sygnału cyfrowego niezbędny jest bardzo drogi telewizor, który często określany jest cyfrowym. Oczywiście to nie prawda, ponieważ do odbioru sygnału naziemnego, wystarczy tuner, który podłączamy do naszego wysłużonego sprzętu i wszystko będzie działać bez problemu. Według Koba, opinie takie powstały na skutek reklam firm sprzedający sprzęt RTV, który namawiali do zakupu nowych urządzeń.